Chrzest bramą sakramentów.

W naszym parafialnym kościele już kolejne pokolenie modli się i przeżywa swoją wiarę pod malowidłami przedstawiającymi 7 sakramentów. Chociaż te obrazy nie są jakimś wybitnym dziełem sztuki to mają swój piękny i związany też z naszą parafią przekaz. Mamy zatem w naszym kościele mądrą katechezę na temat sakramentów w obrazach. Czym są sakramenty? Skąd się wzięły? Czy można bez nich wierzyć w Boga?

Te pytania są dziś bardzo aktualne, tym bardziej, że wielu wierzących katolików popada w jakieś, nie wiadomo skąd płynące przekonanie, że wiara to prywatna sprawa i że każdy wierzy jak chce, także katolik. Odpowiem częściowo na te teorie tak: gdyby Chrystus, po wstąpieniu do nieba, chciał nas zostawić z jakimiś niedopowiedzeniami, gdyby chciał nam powiedzieć – „niech każdy wierzy jak czuje, zostawiłem ogólne przesłanie, reszta to wasze odczucia”, to mielibyśmy dziś nie Kościół jako wspólnotę, ale jakąś mglistą filozofię życiową, których na świecie jest niemało. 

Jezus zostawił nam ludziom nie tylko swoją naukę, choć Jego Słowo ma moc i może wszystko. Jezus zostawił nam też ofiarę, pełną miłości ofiarę z własnego życia na krzyżu. To z tej ofiary, nie tylko nauki, zrodziła się wspólnota uczniów Jezusa, powstał Kościół, powstały sakramenty. Ten Kościół do końca świata będzie żył tą jedyną, doskonałą ofiarą. Każdy kto chce iść za Jezusem, stać się Jego uczniem i wyznawcą, przyjmuje do swojego życia moc tej zbawczej ofiary. Przez krzyż i zmartwychwstanie żyjemy. Chrzest tych, którzy uwierzyli, pierwszych chrześcijan, przez trzykrotne zanurzenie w wodzie miał być trzykrotnym zanurzeniem w śmierci Jezusa i odrodzeniem się do nowego życia. „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.” Te słowa z listu św. Pawła do Rzymian odczytujemy    w kościele zawsze w Wigilię Paschalną przed odnowieniem przyrzeczeń chrztu.

Czy możemy zatem dziś twierdzić, że wiara to indywidualna sprawa człowieka, który wierzy jak chce i kiedy chce? Kto tak myśli ten naprawdę jeszcze nie wie czym jest chrześcijaństwo, choć nawet może był ochrzczony. Czy wiem zatem czym jest moja wiara? Kim jestem jako chrześcijanin? Przez chrzest zostałem z Nim zjednoczony, w Jego śmierci i zmartwychwstaniu – mocniej już nie można. Zjednoczony, tej samej śmierci krzyżowej, w Jego krwi, na zawsze – jeśli tego chcę i powiem Jezusowi – „tak”. Zatem chrzest to z jednej strony, z Bożej strony, wieczne tak, a z mojej ciągłe odnawianie wiary i ciągłe do Niego powroty. Tak to należy rozumieć.

Święty Paweł w innym swoim liście powie takie mocne słowa: „Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie.  Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.” Ef 4,4-6. Jedna jest zatem wiara, jeden chrzest. I Ty, i ja, zostaliśmy ochrzczeni w jednej wierze i tworzymy jeden Kościół. Jezus Chrystus założył i chciał założyć jedną wspólnotę, jeden Kościół, jak powiedział - jedną owczarnię. Ochrzczeni wypowiadamy jedno wyznanie wiary: „Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego…” W tym jest moc i w tym jest piękno. Sakramenty to znaki obecności Jezusa w życiu człowieka. To mocne i zbawcze znaki, dające siłę, bo czerpią, w przypadku każdego sakramentu, moc z ofiary Jezusa. Sakramenty jednak nas nie tylko ożywiają, ale i jednoczą. Najbardziej czyni to chrzest, bierzmowanie i Eucharystia, bo te właśnie sakramenty nazywane są sakramentami inicjacji chrześcijańskiej. Bez tych trzech nie zrozumiemy też pozostałych sakramentów.

Na końcu osobista refleksja i osobiste wspomnienie z dnia moich święceń diakonatu (10 czerwca 1995) Diakonat, dopowiem, to pierwsze święcenia, które przyjmuje się w seminarium na rok przed święceniami prezbiteratu (kapłańskimi). Podczas obrzędu święceń, w trakcie litanii do wszystkich świętych leżeliśmy, na znak uniżenia przed Bogiem, na posadzce. Ta chwila jest zawsze przejmująca w trakcie wszystkich święceń. Wtedy, w czasie tej modlitwy, przyszła do mnie myśl – padasz na twarz nie tylko przed Bogiem, ale i przed Jego Kościołem, przed tymi, do których zostaniesz posłany. Byłem poruszony i wzruszony. Bo Kościół, to Jego Ciało, Ciało Chrystusa. Wszyscy ochrzczeni tworzymy z Jezusem to jedno Ciało. Chciałoby się na końcu zatem powiedzieć za św. Leonem Wielkim, papieżem – „Chrześcijaninie, poznaj swoją godność”.

- Parafia pw. Sw. Bartlomieja Apostola w Mszanie

stat4u