Drodzy parafianie!

Wrzesień to czas na dobre wejście w szkołę dla dzieci i młodzieży, ale też dla ich rodziców. Za Wami pierwsze wywiadówki, ostatnie szkolne zakupy i pilnowanie, żeby dzieci w końcu zaskoczyły, że już po wakacjach i czas na naukę.

Można zauważyć jednak od lat inne ciekawe, wrześniowe zjawisko. Szczególnie w większych miastach widać na słupach ogłoszeniowych mnóstwo informacji – propozycji dla dzieci i młodzieży. A to nabór na karate, na szkołę tańca współczesnego, angielski, piłkę, pływanie. Oferta jest bogata, aż trudno wybrać, bo przecież każdy rodzic chce, by dziecko się rozwijało, miało wypełniony czas. Słusznie. Dobrze, że są takie możliwości. Myślę, że nasza pobliska Brodnica ma także dla Waszych pociech wiele ciekawych propozycji.

Jako duszpasterz myślę jednak trochę dalej. Podziwiam z jednej strony, drodzy rodzice, Waszą troskę o rozwój talentów Waszych synów i córek, ale z drugiej widzę, że z tą bogatą, i przecież dobrą ofertą, różnych szkółek popołudniowych przegrywają od lat: różaniec, roraty, spotkania dla ministrantów, chórki parafialne i wiele innych „parafialnych atrakcji”. Co ciekawe, coraz więcej możliwości rozwoju znajdują także dorośli. Kluby fitness - nie sądzę, by świeciły pustkami, o siłowniach panowie rozmawiają nie mniej, niż o nowych modelach samochodów. Dorośli w końcu też dokształcają się z języków, chodzą na pływalnie, siatkówkę. I to też jest dobre. Ale znowu jako ksiądz stawiam pytanie. Czy tylko o to chodzi w naszym życiu? Czy kończy się ono na dbaniu o zdrowie, mięśnie, kondycję? Czy życie to tylko ciało? A gdzie troska o ducha? Dbanie o ciało jest niezmiernie pożyteczne, ale my nie jesteśmy tylko ciałem. Św. Augustyn, nawrócony po wielu latach duchowej tułaczki, powiedział pięknie, że niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu. Kiedy ostatni raz o tym pomyślałem?

Zatem, drodzy dorośli. Zacznę od Was. Czy w kalendarzu cotygodniowych zajęć spróbujecie zajrzeć na spotkanie biblijne. Pismo Święte – księga nad księgami. Od wieków poruszająca, inspirująca i przemieniająca. Czy od czasu dzieciństwa, gdzie przeglądaliśmy Biblię z obrazkami sięgnęliśmy do Ewangelii wg św. Jana, Łukasza, Marka…? Czy wiem, że w Piśmie Świętym są psalmy, najpiękniejszy sposób modlitwy człowieka wierzącego, a nawet wątpiącego. A teraz Wy, drogie dzieci, droga młodzieży! Ale mając na myśli dzieci, pytam Was, drodzy rodzice. Czy sądzicie, że chórek dziecięcy, nabożeństwo różańcowe itp. mniej ubogacą Wasze pociechy, niż inne zajęcia pozalekcyjne? Czy w ogóle możemy je porównywać? Czy Pan Bóg nie jest Dobrem ponad innymi dobrami? Czy w Kościele nie można się poczuć jak w domu( i nie chodzi tu tylko o budynek)?

Inwestujemy dziś dużo w siebie. Istnieje też inwestycja nie tylko na jutro, czy nawet na kilkanaście lat do przodu. Można zrobić coś dla siebie dziś, z szansą na korzyść w WIECZNOŚCI.


Ks. Sławomir Witkowski

- Parafia pw. Sw. Bartlomieja Apostola w Mszanie

stat4u